5 cze 2013

jakoś ostatnio nie poznaję się

Jakoś ostatnio nie poznaję się. W sensie nie poznaję swojej twarzy. Patrzę w lustro i widzę tylko jakieś drobne podobieństwo. Duże oczy, brązowe cienie pod oczami i nos wykrzywiony kiedyś skutecznie kawałkiem cegły. Poza tym coś się zmieniło i nie do końca potrafię zdecydować się co. Może usta mam trochę mniejsze. No i chyba mi buzia urosła skoro urosłam wszędzie indziej. W każdym razie jestem niespokojna. Na moich zdjęciach stoi ktoś zupełnie obcy. Z zastanawiającym wyrazem twarzy, dziwnymi bruzdami rozsypanymi po skórze. To jakbym wzięła rozwód z samą sobą.

Pomyślałam, że to z zapierdolu.
Nie mam czasu się sobie poprzyglądać i nie dość, że zapominam japki znajomych, to jeszcze moja mi gdzieś znika. Więc postanowiłam sobie robić zdjęcia, licząc, że w końcu na którymś będę do siebie podobna. Codziennie w pracy kamerką. Gdy idę po pustym chodniku i nie ma wstydu sobie ustrzelić sobie gębę komórką. Gdy wystroję się i wymaluję jak sto pięćdziesiąt i myślę, że jestem Dita Von Teese (tyle, że z getta i po trudnym dzieciństwie)- a na zdjęciu mam mordę, jakbym grała u Solondza. Mam wrażenie, że przespałam jakiś rozdział w życiu mojego własnego ciała. Zaczęło żyć własnym życiem, wyniosło się gdzieś na własną rękę. Obrosło tkanką i czasem, może nawet zdążyło się już postarzeć. A ja wciąż chodzę w brudnych trampkach i obuwiu typu sportowe i wydaje mi się, że przecież jestem gówniarą, więc co to za starość. Staram się o nie (o ciało) dbać na tyle, na ile mnie stać. Smaruję się miłymi kremami i oliwkami, golę nogi szczerozłotą golarką (kosztowała jak złoto).  Daję mu sport, ten najlepszy onanizm; seks z własną ambicją; a mimo to, ono nie słucha. Nie upodobnia się do tego, co mam pod powiekami, gdy zamykam oczy.  Mam jakiś wewnętrzny konflikt interesów i zastanawiam się, czy ja jeszcze wrócę.

Poznałam kiedyś dentystkę. Prawie siedemdziesiąt lat na karku, długie farbowane na jasny blond włosy z trwałą. Do tego zawsze makijaż, chociaż pomadka wyskakiwała poza kontur. No i miała dość ekstrawagancki styl. Lubiła pastele i chociaż wciąż to była moda trochę kościółkowa, to dbała o każdy szczegół. Podpinała sobie poły sweterka, dobierała biżuterię (jak tu mam mniej, to tu musi być więcej pani Olu) i jakieś fantazyjne detale- a to błyszczące złote buciki, a to kolczyki w kształcie owoców. Lubiła się stroić i mówiła, że gdyby urodziła się teraz, to by stylistką została, bo w stomatologii to nie ma miejsca na inwencję. Do tego obracała się zawsze za przystojnymi chłopakami i to im dedykowała wszystkie swoje ogromne dekolty. Konsekwentnie odsłaniała swoją wiotką skórę, pomarszczoną w kąpieli, co trwa całe życie. Nie było w tym niczego erotycznego- to był manifest. Bo powiedziała mi raz, na ucho, że jej się wciąż mężczyźni podobają. I gdyby tylko mogła, gdyby tylko była jeszcze odrobinę atrakcyjna, to by mnożyła romanse i puszczała się ile wlezie, skoro zaraz i tak wpadnie w objęcia kostuchy. Mówiła mi, że to piekło, tak żyć w starym ciele, gdy masz wciąż gorący młody umysł i niezaspokojone żądze, które rozpierają żebra. Że gdy patrzy w lustro, to widzi już, jak ją w dół ciągnie do grobu i tylko w oczach ma resztki samej siebie.


Tylko gdzie w takim razie ciągnie mnie?  




10 komentarzy:

Islenskii pisze...

Wygląd Ci się zmienia?
Może straciłaś ostatnio dziewictwo? Słyszałem, że wtedy właśnie kobiety się zmieniają

Anonimowy pisze...

Islenski, nie sprowadzaj poważnych spraw zagubienia rysów fizisa do bałamuctwa penisa, którym jesteś osatnio opętany (:

Małgorzata Koziarska pisze...

Boję się sytuacji, w której znalazła się Pani dentystka. Jako -nastka nie wyszalałam się i wszystko to wychodzi, gdy właśnie teraz dupa powinna mi osiadać.

Islenskii pisze...

anonimowy- racja, naprawdę przykro mi że ostatnio tylko myślę o sterczących fiutach.

kurwix pisze...

islenski- 1:1

Anonimowy pisze...

jesteś super ,serio.

Anonimowy pisze...

lektura notki + komentarzy = <3

Anonimowy pisze...

cudowny tekst, naprawdę cudowny, strasznie boję się starości/ nie wiedziałam, że istnieją takie fajne blogi

Anonimowy pisze...

się przejmujesz, ja mam inny problem,z wyglądem jest wszystko ok, ale co mi poradzisz jeśli moja zajebistość nie spełnia żadnych norm,normlnie poziom -1, ech to jest problem

Anonimowy pisze...

zdanie - "na zdjęciu mam mordę, jakbym grała u Solondza" made my day ;)
a swoją drogą - mam tak samo...