Cóż, powiedzieć, że zaniedbałam pisanie to mało. Nie pamiętam, kiedy ostatnio grzebanie w edytorze tekstu kończyło się happy endem. Paradoksalnie -- nie piszę, żeby móc żyć z pisania. Zmieniłam w swoim życiu wszystko; wyjęłam mój pretensjonalny kolczyk znad warg (i tak go kochałam), ostrzygłam się (styl: wojenna sierota), porzuciłam studia i zmieniłam pracę. "Ucz się pilnie jak Mickiewicz w Wilnie", słyszałam to w rodzinnym domu po każdym kęsie pieroga, a tu kicha. Walka o niezależność to bitwa 24/7, więc nic dziwnego, że jakoś nie chciało mi się pisać kiepawych historyjek, skoro nawet nie bardzo miałam czas się wzruszyć. Parę walk wygrałam, mam pas federacji zapierdol i kilka pucharów na koncie. Porzuciłam gastronomię -- i mam nadzieję, że do suki nigdy nie wrócę. Moja nowa praca również gwarantuje mi stały kontakt z wszelkiej maści pojebami, co dość dobrze mi służy. W redakcji jestem postrzegana jako nerd i mam jakoś ochotę utrwalać ten wizerunek, kupować sobie koszulki z robotami, hodować białe czubki na pryszczach, prenumerować "Detektywa". Przede wszystkim jednak, pierwszy raz w życiu wiem, że mogę wszystko -- dlatego postanowiłam startować do pewnej łódzkiej uczelni i rozwijać się jako -- pierwszy raz w życiu używam tego słowa wobec siebie! -- pisarka. Modlę się, żeby ten mój podobno talent nie był żadną ściemą.
Oprócz tego przeżyłam zaręczyny w sylwestra (M. z łatwością ukląkł, gorzej mu szło ze wstaniem), zajmuję głupkowatymi czynnościami typu malowanie paznokcie i oglądanie seriali (The Wire to scenopisarskie mistrzostwo), zmieniam nawyki (coraz mniej palę, coraz wcześniej wstaję), re-aranżuję przestrzeń na Polnej bo już niedługo wprowadza się do mnie M. i będziemy prowadzić słodki żywot mieszczańskiej parki. Coraz odważniej planuję swoje tatuaże, a to chyba oznacza, że już zupełnie wiem, czego chcę od życia. No i tego bloga ogarniam wreszcie.
gęba aktualizacja -- najmniej symetryczna japa na ziemi
11 komentarzy:
Powodzenia !
W sumie tyle.
nakurwiaj!
piona ;)
wszyscy posuwają się na przód... :(
czemu nic tu nie ma o mnie????????
you go girl!:)
tez krzywotwarza rdza
w końcu, kurwa.
pozdr,
Kuba
Mimo że się nie znamy śledzę wszystko co piszesz od kilku lat (początków fotobloga) i pierwszy raz się wypowiem- Jesteś niesamowita. Powodzenia z całego serca!!
Kasia
Jezus Chrystus ludzie dorastają, to i na mnie zaraz przyjdzie czas
W każdym razie styl na wojenną sierotę wyjątkowo przypadł mi do gustu powodzenia.
no pisz,pisz!!! czekamy na więcej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Łoł, powiedz coś więcej na temat tej łódzkiej szkoły - na co dokładnie chcesz iść i w ogóle :>?
~Były uczeń Mamy!
Prześlij komentarz